Bałtycka majówka z przygodami -
Na taką długą majówkę wraz z kolegami z OSP-ORW naszego Klubu postanowiłem wybrać się na nura do rodziny nad Bałtyk.
W dnia 01.05.2012 do portu w Dźwirzynie wjechały wozy straży pożarnej z Kołobrzegu, okazało się że na pobliskim jeziorze jest poszukiwany 79 letni wędkarz. W tym dniu wiał silny wiatr a stan morza wynosił nawet 8 stopni w skali Beauforta, w kanale łączącym morze z jeziorem był silny prąd wody. Wspólnie z strażakami ruszyłem do akcji poszukiwawczej warunki były bardzo trudne bo na noc z łodzi zdemontowałem całą elektronikę do nawigacji, samo przebicie się przez kanał przy światłach latarki stwarzało spory problem lawirowanie między metalowymi rurami sterczącymi pod woda i omijaniu naniesionych mielizn było trudne, ponton straży szedł moim śladem. Po drodze widzieliśmy patrole policji przeszukujące brzegi kanału, po dotarciu nad jezioro warunki nie były lepsze silny wiatr sprawiał, że fale były bardzo wysokie, a głębokość wahała się od 3m do 20cm. Brzeg jeziora był oświetlany przez wozy bojowe PSP, w tym czasie dostaliśmy informacje, że na miejsce dotarła łódź OSP Tryton z Kołobrzegu. Telefonicznie wezwałem też miejscowego kolegę z szybką łodzią o małym zanurzeniu, który miał dowieźć mi elektronikę i mocne oświetlenie. Po dotarciu do brzegu na wysokości Rogowa gdzie stał wóz PSP dotarła do nas łódź OSP tryton, uznałem że bez sensu jest by 3 łodzie badały ten sam teren zwłaszcza że wiedziałem gdzie najczęściej łowi się tu ryby i z jakiej strony wieje wiatr. Wynegocjowałem jeszcze jednego strażaka z latarka i środkiem łączności by udać się na przeciwległy brzeg. Koniecznie było wprowadzenie łodzi z 3 osobami w ślizg tak by uniosła się nad wodę i nie zahaczyła o mieliznę. Po dotarciu na druga stronę dostrzegliśmy wędkarza jego łódź wiatr zagonił na trzcinowisko i mocno nią kołysał , trudno było go wydobyć - wiatr spychał nasz ponton na trzciny a śruba haczyka o muliste dno wejście do wody przy tych warunkach nie wchodziło w grę. Trzeba było zaryzykować wpłynąłem na uniesionym silniku w trzcinowisko aż ponton osiadł na mieliźnie napierające fale wlewały do niego masę wody a pompy nie nadążały z jej usuwaniem strażacy rzucili wędkarzowi linkę i za jej pomocą na mocnych obrotach ryjąc muliste dno, udało się wydobyć go z trzcinowiska, na bezpieczna odległość. Holowanie do portu na tak wysokiej fali było zbyt niebezpieczne wiec podjęliśmy go na nasz pokład a łódź wzięliśmy na hol. Poniżej kilka fotek i raczej marnej jakości klip nie było czasu na zabranie apratu wszystko pochodzi z telefonu komórkowego pozdrawiam - Marek Nedwidek.
Tak pisali o tej akcji OSP-ORW Pinioter.
materiał foto i video: daniel
01-05-2012 akcja ratownicza.
Majówka Lubrza 2012 - to spotkanie miłośników nurkowania na które stawili się: Paweł z rodziną, Sławek i Kuba bez dziewczyny, Marysia, Ola z Bartkiem, rodzinka Asanów z Ołoboku, słońce pilnowała Tereska /je i chowa/ z Asikiem. W przerwie pomiędzy dyżurami wpadła Dorotka, nawiedzał nas nasz klubowy myśliwy M.M. "kartonowy men", który odstrzelił dzika /nie w zoo/. Ja piszący te słowa dałem nura w Łagowie na terenie Łagowskiego Parku Krajobrazowego gdzie woda w Trześniowskim nieco zawiodła, widoczność nie przekraczała 3m temperatura jak na tą porę roku orzeźwiająca. Pod wodą ruch - płoć w trakcie tarła, polujące na nią okonie i szczupaki, amatorów nurkowania gdzie okiem sięgnąć i tylko trzeba było uważać na przepływające nad głowami kajaki i rowery wodne. Jezioro Lubie w Lubrzy - woda tradycyjnie kiepska, pomost zalany żaby na posterunku o życiu jakie toczy się pod woda można było się przekonać organoleptycznie /metoda smakową/ po obfitych połowach zaprzyjaźnionego wędkarza Henia. Paweł z pomocą Kuby testował nowego suchacza, wszyscy mogli sobie pozwolić na dłuższe nury nie martwiąc się o powietrze - Janek Gurazda zaopatrzył ośrodek w sprężarkę. Nie zawiodła pogoda w nocy 16 st. C. w dzień to upalne lato z temperaturami 30 st. C. Poranki z cieplutkimi promykami słoneczka, rozwrzeszczany ptactwem na już zielonych drzewach z dywanami młodziutkich trawy ociekających wczesno poranną rosą - niech żałują ci których nie było na wieczornych rozmowach przy grillu i wątróbką z dzikiego zaprawioną piwem - palce lizać, się działo. Pozdrawiam Wiesiu.
materiał foto i video: ola, bartek i wiesiu, opracował: wiesiu