Jak już wcześniej informowałem w sobotę rano t.j. 05.11.2005 r. za namową przyjaznych nurów z Poznania odbyła się wyprawa nurkowa do kamieniołomu Jaworzno-Szczakowa znanego jako słynne "KOPARKI". Z prognozy pogody wynikało , że jedynie ten dzień miał być pochmurny pozostałe zaś słoneczne, więc pobudka o godzinie piątej rano nie należała do najprzyjemniejszych. O szóstej zwarci i gotowi wyruszyliśmy w trasę . Dzięki nowo otwartemu odcinkowi autostrady A4 kilometry mijały bardzo szybko i około godziny dziewiątej byliśmy na miejscu. Przed nami przyjechały ze dwie ekipy. Mimo wspaniałych warunków jakie zapewnia Centrum Nurkowe "ORKA" , dzierżawca tego terenu , nastroje nasze nie były rewelacyjne , ponieważ nie przyjechał jednak nikt z umówionych. Ślamazarnie przygotowywaliśmy się do nurkowania. Z za chmur powoli jednak przedzierało się słońce . Do wody dotarliśmy po ciekawie zbudowanym wiszącym na rurach pomoście, "konstrukcja sama w sobie". I w tym momencie wszystko się odmieniło.
|
Dolomitowy kamieniołom przywitał nas wspaniałą ,błękitną , przejrzystą wodą. Widoczność przekraczała chyba 10 m. Już chwilę po zanurzeniu na drodze pojawiły się dwie olbrzymie łyżki od koparek, do których bez żadnego problemu wpłyną Kuba. Trasę "zwiedzania" tego akwenu wyznaczają poręczówki które poprowadziły nas do DOMKU STRZŁOWEGO, a następnie pierwszej olbrzymiej KOPARKI. Widok niesamowity. Ogrom tej maszyny oraz stan, mogą nacieszyć oko nawet najbardziej wybrednego nura. Następne stalowe DOMKI STRZAŁOWEGO minęliśmy w drodze do drugiej KOPARKI. Trudno tu nie wspomnieć o "przedmiotach" porozrzucanych na dnie oraz zasuwach i rurociągach pozostałych po czynnym wcześniej kamieniołomie, jak również o stalowym pomoście łączącym podwodny "kanion". Ramię z kołami wielkiej linowej koparki wyłoniło się jak monstrum z oddali. Była ona jeszcze większa od poprzedniej.
|
Niestety końcówka powietrza nie pozwoliła na dokładne jej obejrzenie. W przerwie widzieliśmy parę powierzchniowych atrakcji związanych z planem filmowym do jakiegoś westernu , który na tym terenie był realizowany. Zachwalając ten akwen wspomniałem Kubie o kamieniołomie Horka , gdzie widzieliśmy ładne okazy okoni. Tylko tego ni brakowało, do momentu drugiego nura. Kuba mimo niskiej temperatury zdecydował się nurkować. ROZDZIELNIA PRĄDU, MAŁY KESON , pływająca PLATFORMA SZKOLENIOWA, to atrakcje jakie widzieliśmy po drodze do tak brakujących mi okoni. Na początku myślałem , że to karp. Dopiero po chwili okazał się ogromnym okoniem. Jeszcze POCISK, KAROSERIA POLONEZA CARO i wrak obróconego " do góry nogami" samochodu BMW , postawiły kropkę nad "i" aby stwierdzić z całą odpowiedzialnością, że była to jedna z najlepszych wypraw nurkowych w mim życiu.
Piotr Mularz
| |