Podsumowanie tegorocznych nurków na Horce.
Chłodne poranki i wieczory, złotobrązowa barwa liści, unoszący się w powietrzu zapach dymu z palonych traw i wszechobecne babie lato - to pierwsze oznaki szybko zbliżającej się jesieni. Dla niektórych nurów to dobry powód, by pomyśleć o spakowaniu sprzętu gdzieś głęboko, aby nie przeszkadzał podczas zimowych miesięcy, dla innych natomiast to doskonały powód na zmianę swojej konfiguracji i rozpoczęciu przygotowań do nowego jesienno-zimowego sezonu nurkowego. Grube ocieplacze, rękawice, kaptury, śruby lodowe, a może nawet automaty oddechowe to wszystko, co należy wyszukać z piwnicy, czy garażu i cierpliwie czekać na zmianę pogody i mróz.
Każdy płetwonurek ma swoje - inne plany nurkowe, ja natomiast staram się jeszcze cieszyć późnym latem i każdą wolną chwilę szukam tylko okazji na wspólny wypad czy to do Zimnika, czy na Horke, tam gdzie natura hojnie urzeka nas swoimi darami (doskonałymi zawsze o tej porze roku) dość ciepłą i szalenie przejrzystą wodą.
Niemiecki kamieniołom Horka (znany i lubiany wśród społeczności nurkowej)to dla nas najlepszy wybór: niewielka odległość, doskonały dojazd i jakość drogi, fantastyczne warunki bazowe, przystępna cena, zawsze miła obsługa i to, co najbardziej nas tam przyciąga - dla każdego coś miłego: odpowiednie głębokości dla wszystkich poziomów zaawansowania (nawet dla dzieci :), łatwe wejście do wody, mnóstwo podwodnych atrakcji i wspaniale ukształtowane dno, oferujące niesamowite formy skalne, niektóre wielkości kilku metrów.
Nasi najmłodsi klubowicze - PM-3 zaliczyli swoje upragnione 12+ m, kursanci z P1 i zdobywcy specjalizacji podstawowych po P1 - tradycyjnie pogłębili kamieniołom - wyciągając symboliczny kamyk ze studni, a nasi starsi stażem klubowicze doskonalili swoje techniczne umiejętności, testowali nowe elementy wyposażenia nurkowego, robili zdjęcia, kręcili filmy, nurkowali na free i oczywiście grillowali i cieszyli się wspólnym spędzaniem wolnego czasu w miłym i koleżeńskim gronie, gdzie rozmów o nurkowaniu i wspomnień typu "jak to się nurkowało kiedyś" nie było końca.
W mijającym już sezonie letnim Horkę odwiedziliśmy kilka razy, ekipa jak zawsze mocna i ambitna, zarówno wieloletni członkowie klubu, jak i tegoroczni kursanci jednogłośnie stwierdzili, że jest to wyjątkowe, niepowtarzalne, każdorazowo zaskakujące nowościami nas miejsce. Obecność instruktorów i najbardziej doświadczonych członków klubu, sprawia, że każdy wyjazd jest kolejną lekcją praktyki i teorii nurkowania, gdzie każdy, czy młodszy, czy starszy uczy się czegoś nowego i wzbogaca swój warsztat nurkarski. To właśnie niesamowity nurkowy magnetyzm powoduje, że chcemy tu ciągle wracać, nurkować, grillować, wymieniać się poglądami i nowinkami nurkowymi, a przede wszystkim chcemy spędzać wspólnie czas (jak to na wypady "CMAS-owców" przystało).
Oto kilka fotowspomnień z tegorocznych wypadów nurkarskich:
Pozdrawiam wszystkich gorąco i zapraszam na jesienne nurki:
Gosia Derek-Nowodyła