Grecja lipiec 2010r. W tym roku postanowiłem zanurkować w Grecji. Szukając ciekawych i niezbyt odległych miejsc, zdecydowałem się wyjechać na grecką wyspę Thassos. Thassos nazywana jest zieloną wyspą dzięki bogatej szacie roślinnej, którą tworzą drzewa piniowe, kasztanowce i wszechobecne gaje oliwne. Jest piękną wyspą pochodzenia wulkanicznego, położoną na Morzu Egejskim i oddaloną zaledwie 12 kilometrów od stałego lądu. Jej powierzchnia wynosi 490 km2, długość 25 km, a szerokość wynosi 20 km. Najwyższym wzniesieniem wyspy jest szczyt Ypsarion o wysokości 1127 m n.p.m. Thassos jest najbardziej popularnym miejscem wypoczynku mieszkańców północnej Grecji.
Bazę nurkową http://www.diver-to-diver.com/new/ odnalazłem na południu wyspy w miejscowości Pefkari, niewielkie miasteczko w kameralnym klimacie plaż, kawiarenek i restauracji. Dzienne nurkowania odbyły się ok. 15 minut jazdy łodzią od brzegu. Niezliczone ławice kolorowych rybek, pionowe ściany pełne żyjątek, skorupiaków, ukwiałów i nieznanych mi roślin. Na głębokości 20 metrów spotkanie z mureną, która chyba nie do końca zachwycona była naszą obecnością. Świetna widoczność krystalicznej wody ok. 20 metrów, jej temperatura to 24 stopnie C. przy 30 stopniach temperatury powietrza, lekki prąd. Kolejny dzień - nurkowanie nocne, które zrobiło na mnie największe wrażenie. W trójkę płynęliśmy w sprzęcie ok. 10 min od brzegu. Po zanurzeniu poczułem się jak na innej planecie. Wąwozy, jaskinie i nieregularne dno tworzyły scenerię rodem z filmu science fiction. Węże, rozgwiazdy, kraby, żerujące ryby, głaskanie sporych rozmiarów ośmiornicy
wszystko to wzbudzało wiele pozytywnych emocji. Ciekawy efekt wizualny pojawiał się po wyłączeniu latarek. Przesuwając ręką lub płetwą wyłaniały się srebrno niebieskie iskierki, wyglądające jak gwiezdny pył. W rzeczywistości były to drobiny rudy żelaza, w którą bogate są piaski wyspy, odbijające się w świetle pełni księżyca.
Być może narażę się wielu nurkom, ale stwierdzam, że greckie nurkowania urzekły mnie zdecydowanie bardziej niż chorwackie. Z pewnością będę chciał powrócić jeszcze w te tereny, by "dogłębniej" je poznać - naprawdę warto.
Z pozdrowieniami dla klubowiczów Jacek.