mapa_____________________________________________________________________________________________________________________

Łagów //07-09-2008/ zaplanowane nurkowania w wodach jeziora Ciecz /Trześniowskie/. Wyprawa na sześć aut i tuzinem nurków, pogoda znośna niestety nie dopisało słońce. Na szczęście nie padał deszcz i nie dokuczał wiatr, woda jak to w tym akwenie czysta z niewielką falką i widocznością ok. 6m. Miejsce na nurkowanie bardzo dobre z parkingiem /opłata 7zł od auto/ i co najważniejsze za 27zł można pożyczyć dużą łódź wiosłową, którą w parę minut w sześciu nurów z całym szpejem dostaliśmy się w okolice nurkowiska /ryzykowne ale sprawdzone/. Dojazd do tej części jeziora bardzo urozmaicony /mapa/, teren leśny droga utwardzona brukowana chwilami przysłowiowe kocie łby. Wyprawa udana kilka fotek z pod wody w chwilach przebłysków słońca, amatorzy zbieractwa Kuba i Patrycja znaleźli w lesie kilka urodziwych prawdziwków. Dzieciaki do woli jak to bywa na łonie natury nagrały się w strategiczne gierki, przerywając tę rozrywkę zjazdami na rowerach i dłubiąc w ziemi patykami.

Starsza młodzież kibicowała Kubicy podczas zmiany kół wpatrując się w zawieszony na drzewie mini odbiornik tv - co i tak nie pomogło naszemu mistrzowi. Nieodzowny w takich wyjazdach posiłek z grilla, który zasadniczo poprawił wszystkim humory - profesjonalnie obsługiwał Sławek - dzięki. Nurkowania w grupach z podziałem na stopień wyszkolenia i dyspozycję dnia. Zaliczone 40-stki i stażowe oraz bogate we wrażenia turystyczne zanurzenia. Urocza grupa dziewczyn - trzy Gosie i Dorotka wypuściły się na płytkiego nura obserwacyjnego i tak się wciągnęły, że wylądowały na 20m oczarowane doskonałą widocznością. Panowie w mocnym składzie Daniel, Piotr, Tomek, Artur, Kuba, Krzysiek i ja zanurkowaliśmy na ściance wzbijając tumany pyłu i co tam było jeszcze zaliczyliśmy głębokiego nura.

Najmłodsza adeptka nurkowania Ola, turystycznie z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa popłynęła na bajeczne łąki z których co jakiś czas stadka okoni z zaciekawieniem obserwowały tego nieporadnego stwora podszczypując go co jakiś czas czekając na reakcje, chcąc pofiglować w toni. Na miejscu spotkaliśmy kilka ekip, które podobnie jak my zaplanowały spędzenie tej niedzieli w królestwie Neptuna. Kilka fotek z tej eskapady mam zaszczyt zaprezentować, za kubek grzańca i miłe towarzystwo serdecznie dziękuje. /wś/

____________________________________________________________________________________________________________    opracował i foto: wiesiu
Copyright 1972-2012 - Pinoter Legnica.