Zobaczyć "Koparki" i ...?

           Baza nurkowa "Koparki" w Jaworznie to doskonałe miejsce do prowadzenia szkoleń młodych adeptów nurkowania jak i kadry instruktorskiej. Zbiornik wody, który powstał przez zalanie wyrobiska dolomitowego ma głębokość 14-18m bardzo bezpieczny. Do większych atrakcji akwenu można zaliczyć zatopione koparki z osprzętem, domek strzałowego, dzwon, rozdzielnicę elektryczną, połowę poloneza "Caro", samochód marki BMW oraz samolot z pilotami - jeszcze machającymi do nas swoimi piszczelami. "Atrakcje" akwenu są obojkowane i oporęczowane, widoczność bardzo różna dochodząca do 10 metrów, niestety my trafiliśmy na wodę o przeźroczystości ok. 3m z mydlanym zabarwieniem. W takiej wodzie niestety nie można ogarnąć wzrokiem całej koparki, która niewątpliwie jest największą atrakcją. W czasie nocnego nurkowania spotkałem dwa baraszkujące sumy, które pozowały do fotek na tle koparki, co chwilę napotykałem zgraję wszędobylskich okoni. Co do flory to brak chyba, że unoszący się zakwit ale on zapewne też należy do fauny. Na brzegu stoją wiaty służące nurkującym do przebierania i suszenia sprzętu, zacumowane pływające platformy ułatwiają wejście do wody. Na terenie bazy do dyspozycji gości jest sprężarka, wypożyczalnia i sklepik ze sprzętem do nurkowania. Zadbano o zestaw pierwszej pomocy czyli tlen, apteczkę i defibrylator oraz jak nas informuje właściciel - dwa zestawy sziszy za jedyne 30zł. Na terenie bazy można skorzystać z noclegu w dobrze wyposażonych domkach kempingowych /300zł za dobę/, ponadto do naszej dyspozycji sala wykładowa, sanitariaty, mała gastronomia i miejsca parkingowe - polecam zabrać ze sobą wodę pitną. Dopuszczane jest nocne nurkowanie ale uwaga o godz 22:00 personel prosi o wyłączenie światła pod wiatami. Teren jest monitorowany całodobowo nie wolno pływać bez pianki wstęp od osoby to 28zł i tu ciekawostka, jesteś gościem na kilka dni lub kilka minut płacisz za każdy dzień pobytu owe 28 zeta. Ewa szukają instruktora spanie i wstęp w pakiecie - nie będziemy musieli żegnać się pod szlabanem.










            Zobaczyłem, zrobiłem najdroższego nura w życiu i chyba przeproszę się z Zimnikiem. Tak jak pisałem wcześniej i jak podniecają się co niektórzy tym miejscem - doskonała baza szkoleniowa ale jako miejsce pielgrzymek jak Horka czy choćby Zakrzówk to raczej NIE. Na mnie "Koparki" zrobiły wrażenia wanny po kąpieli bobasa, który zostawił na dnie swoje zabawki - celem każdego nura, niewiadomo ile miało by kosztować i jak daleko miałby jechać jest woda a nie świetna baza noclegowa, co do kosztów sprawa indywidualna jak dla mnie wygórowane. Pozdrawiam wszystkich uczestników naszej wyprawy a szczególne podziękowania dla Ani naszej kierownicy w drodze powrotnej i Karola za transport flaszek co zaoszczędziło nam kosztów. Parzystej sumy wejść i wyjść dla Klaudii i rodziców, Darka chyba już P1 i rzeczowo/dociekliwego Jurka oraz pary klubowych Instruktorów Małgorzaty i Daniela. Sorki chłopaki /Łokasz, Karol i Krzysiu/ za jakość podwodnych fotek ale nie dało się nic więcej zrobić, Corel się poddał, są pewne granice - Wiesiu.

Klip z Koparek - rok 2005.

Copyright 2012 - Pinoter Legnica.