Horka 08 - wyprawy czerwcowa i sierpniowa.   * G o o g l e *

      mapa_____________________________________________________________________________________________________________________

Wyprawa na "nura" do niemieckiego kamieniołomu zaczęła się bardzo banalnie, telefoniczne zaproszenie Romka i zdecydowałem się na niedzielną eskapadę w towarzystwie mojej nastoletniej córki Oli, Wojtka oraz doktora Mariana z jego pociechą Marysią. Po kilku kilometrach drogą A4 padło po raz pierwszy pytonie - ...a tak dokładnie to gdzie jest ta Horka? Spokojna - odpowiedział Romka - nasi tam byli to trafimy na czuja. Przed granicą zaczęły się gorączkowe telefony, pierwszy do Daniela - on tam trafia po nawigacji i może nam podać współrzędne?! Kolejny telefon do Andrzeja - Jędrek by pomógł ale on był dawno i nie pamięta.



Wojtek pilot miał zapamiętać jak tam trafić w drodze powrotnej na ubiegłotygodniowym nurkowaniu ale z Romkiem za bardzo byli zrelaksowani i tylko mętne wspomnienia wywoływały od czasu do czasu wybuchy radosnego zainteresowania widokami zza okna - patrz Romek, patrz chyba koło tych wiatraków trzeba w prawo! Kolejny telefon do Gosi która na podstawie folderów podała domniemaną trasę i prawie się udało ale przejechaliśmy ostatni zjazd a kolejny to Drezno. Do Horki to ok. 150 km a my już w drodze ponad trzy godziny i zacząłem się martwić czy zdążymy na finał ME. Męska decyzja - trzeba się zatrzymać na stacji paliw albo zatrzymać jakiś patrol policji i zapytać o drogę. Policja to był kiepski pomysł, ręce bolały a na koniec tak nas wykierowali, że o mało nie dojechaliśmy do Zgorzelca.



Dla chcących uniknąć takich perturbacji umieściłem mapkę z dokładnym dojazdem do Horki a bardziej dociekliwym /Gosiu i Danielu/ polecam Google ze swoją mapą satelitarną - wystarczy wpisać hasło "Horka". Skromnie zagospodarowany teren z miejscem na camping, grilla i takie tam... oczywiście parking na kilkadziesiąt autek. Możliwości nabicia butli, opłata od nurkującego sześć euro, od pozostałych cztery euro. Co się w oczy rzuca to ani jednego papierka, torebki foliowej, plastikowej butelki czy szklanego opakowania po tak modnych u nas nalewkach. Pomyślałem Ci Niemcy to kulturalny naród, gdzie nasz zaśmiecony i zasypany prezerwatywami Zimnik do takiej sterylnej Horki. Idąc wzdłuż szeregu równiutko zaparkowanych samochodów obwieszonych ręcznikami i piankami oniemiałem ze zdziwienia - to są nasi! Tylko jedna rejestracja wskazywała na nurów z Czech i dwie na tubylców - kurcze, potrafimy się zachować! ...a może potrzeba takich jak tu tablic? "Swoje śmieci zabierz ze sobą"?



Woda zimna /11 st. C/ i czysta z widocznością ok. 10 m, na trzydzieści metrów - ręka z komputerem w dziurze - można dać nura bez latarki, temperatura powietrza ok. 27 st. C, lekka bryza - piękny słoneczny dzień. Zejście do wody wykonane solidne, konstrukcja z nierdzewnych rur i bezpiecznych stopni zakończonych pływającym pomostem z drabinkami ułatwiające wejście i wyjście po nurkowaniu. Ogólnie jest zakaz pływania i skakania ze skałek, w czym nie przeszkodził Oli i Marysi w oddaniu kilku skoków na oddalonym cyplu i spłoszeniem swoim chichotem pary nudystów. Pod wodą skały, kamyki, kamienie, okonie i szczupaczki kilka atrakcji z "rekinem" i innymi teatralnymi rekwizytami jak rowerowe ramy, resztki wózków, liny, szyny, znak drogowy czy stare opony /fotki podwodne Piotra/. Z relacji tych którzy nie zwiedzali autostrady, zanim wejdą pierwsi amatorzy nurkowania woda jest jeszcze czystsza, najlepiej wybrać się wcześnie rano. /WŚ/



<:::..
Horka 08 - sierpień.   * G o o g l e * _____________________________________________________________________________________________________________________

_____________________________________________________________________________________________foto: wiesiu, piotr i daniel     opracował: wiesiu
Copyright 1972-2012 - Pinoter Legnica.